Cheerleaderki z Zabrza, jako jedyna polska drużyna, zakwalifikowały się do Mistrzostw Świata, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych. Mistrzostw, na które mogą nie pojechać. Powód jak zwykle prozaiczny - brak pieniędzy.
Żmudne treningi zrobiły swoje i na wspaniałe akrobacje zabrzańskie cheerleaderki stać od dawna. Jednak na to, by pokazać je na mistrzostwach świata już nie. - To nas przekreśli, bo to jest jedyna szansa i więcej może się już nie powtórzyć - uważa Milena Skorupa, cheerleaderka.
Zobacz również: VIII Mistrzostwa Sosnowca Szkolnych Zespołów Cheerleaders [Foto] |
Na eliminacje do mistrzostw cheerleaderek w Niemczech pojechały wbrew wszystkiemu. Po występach nocowały w namiotach, bo na hotel pieniędzy nie było. Dały radę: jako jedyna polska drużyna dostały szansę na udział w Mistrzostwach Świata w Stanach Zjednoczonych. I tu zaczęły się schody, bo na wyjazd potrzeba około 80 tysięcy złotych.
- Zapukamy do wszystkich drzwi, do urzędów, miasta czy wojewódzkiego. Jak nas wyrzucą drzwiami, to wejdziemy oczywiście oknami - zapewnia Natalia Ciupka, trenerka zabrzańskiego zespołu.
Tyle, że szybko zostały sprowadzone na ziemię. - Możliwości pomocy są minimalne dlatego, że dojazdy nie są objęte konkursami, nawet jakbyśmy chcieli dofinansować, gdyby te środki były, to wyjazd sam w sobie nie jest wielkim działaniem - przyznaje Czesław Zdechlikiewicz z Centrum Organizacji Pozarządowych w Zabrzu.
Zobacz materiał wideo Telewizji Silesia |
To strzał do własnej bramki. Tak o braku pomocy dla cheerleaderek mówią w Górniku Zabrze. Dziewczyny tańczą w przerwach meczów tej drużyny i tu od dawna sprawdzają się na medal. - Cheerleadering jest traktowany jako sport poboczny, hobby i nikt tego nie traktuje poważnie - uważa Adam Satawinoga z Klubu Sympatyków Górnika Zabrze.
Jednak zabrzańskie cheerleaderki nadal ostro trenują, bo wierzą, że na mistrzostwa jednak pojadą. Choć nikt nie ukrywa, że motywacja do walki o trofea spada jak nigdy dotąd. - Gdybyśmy zdobyły to mistrzostwo, to zaraz by wszyscy przybiegli, ze my tu z Polski i tak dalej, a tak to się nami nie interesują - mówi Dajana Oziemkowska, cheerleaderka. Bo na razie zabrzańskie cheerleaderki mistrzowsko wcielają w życie zasadę: "co nas nie zabije - to nas wzmocni".
MMSilesia: Gorące tematy
Miś-pedofil na naszej-klasie | Soki z odzysku w marketach? | Omijajcie ulice Katowic! | Gliwiczanie są wściekli |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?