Wieżowiec zwany "Drapaczem chmur", stojący u zbiegu ulic Skłodowskiej - Curie i Żwirki i Wigury to kawałek historii Katowic. Dziś przyćmiony wysokością przez większe, powstałe w latach '80 i później budynki, kiedyś - największy obiekt mieszkalny w Polsce (aż do 1955 roku). 60-metrowy obiekt jest dziełem Mieczysława Kozłowskiego, odpowiedzialnego za projekt i Stefana Bryły, jednego z najwybitniejszych w Polsce inżynierów lat 30 XX wieku (budowa "Drapacza" ukończona została w 1934 roku).
Widać całe Katowice
Do dziś budzi respekt, uosabiając aspiracje Katowic okresu międzywojnia, miasta postępowego i prężnie rozwijającego się. Jest pomysł aby te atuty wykorzystać. W MM-ce opisywaliśmy już plany powstania Szlaku Architektury Modernistycznej, na wzór istniejących Szlaków: Zabytków Techniki i Architektury Drewnianej.
Urząd Miasta Katowice zdradza, że myśli o tym także w kategoriach promocji. "Drapacz", który miałby stać się jednym z elementów przyszłego szlaku, mógłby według włodarzy posiadać na swoim szczycie, taras widokowy. Panorama widoczna z "dachu" Katowic jest wprost imponująca i obejmuje całe centrum, wraz z przyległymi dzielnicami, a przy dobrych warunkach pogodowych można dostrzec także miasta ościenne.
Czytaj również: Szlak Architektury Modernistycznej musi poczekać |
- Rozważamy możliwość realizacji takiego punktu widokowego. Nie jest to proste, w związku z tym, że to nie jest właśność miasta, a obiekt należy do wspólnoty mieszkaniowej - mówi MM Silesii
Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Z "Drapacza" widać m.in. pobliski kościół garnizonowy
Pomysł na razie "czeka"
Jak miasto zamierza rozwiązać tą kwestię technicznie, zważywszy na to, iż obiekt jest zamieszkany? - W budynku jest winda, niegdyś towarowa, dziś zupełnie nieużywana. Ma wejście od poziomu zero i jedzie na samą górę, więc nie byłoby to problemem dla mieszkańców zamieszkujących budynek - mówi Bojarun. - Problemem jest natomiast koszt takiej inwestycji. To nie jest decyzja na dziś ani na jutro, bo to kosztowałoby minimum 400 tysięcy złotych, a inwestycja nie przyniesie bezpośredniego zysku. Odkładamy ten pomysł tylko chwilowo, na pewno do niego wrócimy - dodaje rzecznik.
Czytaj również: Witaj w mieście wieżowców |
Kogo najbardziej mógłby przyciągnąć planowany punkt widokowy na szczycie "Drapacza"? - Przyciągnie maniaków Katowic, ale nie tylko. Dwa tygodnie temu byłem tam z znajomymi z Weimaru (Niemcy). Byli zachwyceni. To tak naprawdę może być miejsce uniwersalne, dla każdego, jeśli umiejętnie się to poda - mówi MM Silesii Tomasz M. Kiełkowski, miłośnik architektury modernistycznej i fotograf.
Widoczna północna część śródmieścia, w tym Altus - najwyższy wieżowiec w mieście
Pomysł z tarasem widokowym zyskał również uznanie architekta, Anny Syskiej z Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego - Inicjatywie gorąco kibicuję. Pomysł z wykorzystaniem windy towarowej jest dobry, bo nie wyobrażam sobie, żeby tłumy odwiedzających miały się przewalać przez klatkę schodową. Jeśli pomysł się zmaterializuje to na pewno wypromuje sam budynek. Czy wypromuje Katowice? To jednak chyba za mała skala - mówi Syska.
Czytaj również: Śląskie miasta promowane w grze Sim City |
Dobrej myśli jest Kiełkowski. - Wreszcie ktoś to wymyślił, bo jest to jedno z lepszych miejsc widokowych w mieście. Fajnie byłoby, gdy powiązać możliwość zwiedzania z możliwością konsumpcji. Mógłby tam powstać jakiś mały punkt gastronomiczny, gdzie można by coś zjeść czy wypić - mówi. - Na pewno chętnie bym odwiedzał to miejsce, nawet kosztem jakiejś niewielkiej opłaty, rzędu 3 czy 4 złotych. W całej Polsce wszelkiego rodzaju punkty widokowe, czy to wieże kościelne, czy np. latarnie są płatne - dodaje.
Jeśli nie "Drapacz" to co?
Na pomyśle wykorzystania tarasu "Drapacza chmur" jako punktu widokowego się nie kończy. Miasto ma również inny pomysł, który ma się wiązać w przyszłości z budową aquaparku w dzielnicy Brynów. - Coś trzeba będzie zrobić z wywożoną ziemią. Zastanawiamy się czy czasem nie podnieść górki, która jest w parku Kościuszki (Wzgórze Beaty, 334,5 m n.p.m. - przyp. red.) do wysokości wzrostu drzew i czy nie utworzyć tam punktu widokowego. Stamtąd widać całe centrum. To też jest jakiś pomysł na przyszłość - mówi rzecznik.
Południowe centrum Katowic, serce modernistycznego założenia
Kiedyś były również plany udostępnienia turystom wieży wyciągowej dawnej KWK Gottwald, która obecnie stoi na terenie centrum handlowego
Silesia City Center. Pomysł ten jednak upadł ze względu na koszty i nie wiadomo czy kiedykolwiek dojdzie do jego realizacji.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tarasu widokowego "Drapacza Chmur", autorstwa Jacka Tomaszewskiego.
HISTORIA, LUDZIE, ZABYTKI | ||
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?