Miażdżący Monster Jam w Chorzowie [Wideo]

W miarę zbliżania się godziny 20:00 Stadion Śląski wypełniał się fanami, którzy przyjechali z całej Polski by zobaczyć jedyny taki show. Najpopularniejsze wyścigi w Ameryce dotarły i do nas. Rozpoczął się Orlen Monster Jam.

Obszerna fotorelacja z Orlen Monter Jam Witolda Stecha!

Na te wyjątkowe zawody stawiło się 10 najlepszych drużyn, wśród których były takie legendy jak El Toro Loco, Maximum Destruction, Batman, Backward Bob i wielokrotny mistrz świataGrave Digger. Pojawił się też polski team Verva udowadniając, że nie jesteśmy gorsi.

1500 konne maszyny skakały na usypanych rampach kilkanaście metrów w górę, kręciły piruety na monstrualnych oponach, efektownych wywrotek, pogo, cyklonów, jazdy na 2 kołach, bączków - miażdżyły wszystko, co stanęło im na drodze. Publiczność szalała. Huk i brzęk gniecionej blachy wypełniały stadion. Jednak nie był to koniec atrakcji.

Przybyli oprócz monter trucków zaciekle walczących o miano najlepszego "potwora" w wyścigach równoległych oraz 90 minutowym freestyle mieli okazję zobaczyć finał zawodów BMX/MTB, pokazy freestyle motocrossu FMX, oraz Krzysztofa Hołowczyca prezentującego swoje umiejętności na chorzowskiej arenie. Wszystko opatrzone efektami wizualnymi i pirotechnicznymi dla nadania całości show monstrualnego wydźwięku.

Freestyle Monster Trucków na Stadionie Śląskim

A gdy kurz opadł, a w uszach przestało dzwonić od ryku potężnych 10 litrowych silników napędzanych metanolem na podium wkroczyli Marc McDonald zwycięzca w wyścigu równoległym kierowca Vervy i Charlie Pauken, niekwestionowany mistrz freestyle w "piekielnym" pojeździe Grave Digger. Tym samym pierwsza edycja Monster Jam przeszła do historii. A jak się zwycięża w takich zawodach? Odpowiada MM Silesii sam Charlie Pauken.

MM Silesia poleca: