Nie pomogło zaangażowanie lokalnych stowarzyszeń, mieszkańców i tysięcy Internautów. Katowice przegrały walkę o lokalizację drugiego w kraju biura Parlamentu Europejskiego. Przed chwilą w Brukseli zakończyło się posiedzenie polskich eurodeputowanych którzy zdecydowali, że zaszczyt ten przypadnie Wrocławiowi.
Nie pomogły też atuty i poparcie, o którym mówił prezydent Katowic, Piotr Uszok. - Uzyskaliśmy aktywne poparcie od wszystkich posłów, senatorów - mówił w grudniu prezydent Uszok.
Swoje poparcie dla Katowic wyraził także marszałek Bogusław Śmigielski i posłowie Sejmiku Śląskiego. - Marszałek Bogusław Śmigielski skierował w tej sprawie pismo do Jerzego Buzka - mówi Aleksandra Marzyńska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
Na początku głosowania odpadły Łódź i Poznań. Wrocław i Kraków zebrały po 10 głosów, Gdańsk 6. Katowice skończyły na 3 miejscu z 7 głosami. Po drugiej turze niestety odpadły i Katowice i Gdańsk. W decydującej rundzie głosowania Wrocław pokonał Kraków 24 do 18.
- Oczywiście gratulujemy Wrocławiowi, niemniej jednak uważamy ze nasza oferta była o wiele atrakcyjniejsza. Przecież za nami zabiegała największa grupa społeczności lokalnej i zagranicznych miast partnerskich - smuci się w rozmowie z MMSilesią Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta. - Jestem przekonany o tym, że za Wrocławiem stały niekoniecznie walory merytoryczne, tylko zupełnie inne... - dodaje tajemniczo rzecznik.
Władze Katowic bojowo obiecują jednak, że będą z Wrocławiem walczyć o każdą następną ważną inwestycję czy instytucję.
Wrocław był pewny swego
Katowice po raz kolejny przegrywają walkę o siedzibę prestiżowej instytucji w naszym mieście ze stolicą Dolnego Śląska. Wcześniej we Wrocławiu zadomowiła się siedziba firmy IBM.
- Wrocław był naturalnym kandydatem Polski na siedzibę Biura Informacji Parlamentu Europejskiego. Bardzo ciesze się, że wygrał - opowiada MM Lidia Geringer de Oedenberg, która lobbowała za Wrocławiem - Poza tym otrzymanie tej siedziby bardzo dobrze wpisuje się w ideę Wrocławia, jako miasta spotkań. - dodaje
Europoseł Marek Migalski przyznaje, że w finale głosował za Wrocławiem. Mówi, że dzwonił do niego osobiście w tej sprawie prezydent Rafał Dutkiewicz. Migalski pyta retorycznie co zrobiły władze Katowic oraz Województwa Śląskiego w celu promocji stolicy naszego regionu jako potencjalnej siedziby biura PE.
- Czy wykonano chociaż jeden telefon do pozostałych 44 Eurodeputowanych (bo do posłów z Województwa Śląskiego chyba nie trzeba było dzwonić)? Czy to nie kolejny raz władze regionu oraz stolicy naszego regionu przespały ważny moment na swoją
promocje? - pyta Migalski.
O roli lobbingu i jego braku w przypadku Katowic wie doskonale Michał Spadziński ze Stowarzyszenia Moje Miasto, inicjator akcji zbierania w Internecie podpisów pod petycją do Jerzego Buzka.
- Wydawało się, że po przegranym wyścigu o mecze na Euro 2012 lokalni samorządowcy zrozumieli iż własna inwencja oraz inicjatywa ma równie duże, a czasem nawet większe znaczenie niż najbardziej merytoryczne opracowania i dokumentacje. Praktyka pokazuje, że chyba nie do końca - mówi Spadziński. - Możemy tylko zgadywać jak duże znaczenie dla wygranej Wrocławia miała niedawna wizyta przewodniczącej komisji w tym mieście oraz osobiste zaangażowanie prezydenta Dutkiewicza w lobbing na rzecz swojego miasta - dodaje.
Biuro we Wrocławiu ma ruszyć jeszcze w tym roku. W przyszłym roku to właśnie Polska będzie przewodniczyć Unii Europejskiej.
- Pozostaje jedynie nadzieja iż z kolejnych porażek ktoś jednak wyciąga wnioski i być może uda się kiedyś powalczyć i wygrać, jeśli tylko będzie jeszcze o co - mówi Spadziński.
 | Moje Miasto Silesia i Stowarzyszenie Moje Miasto od początku wspierają i kibicują pomysłowi. Czytaj więcej na temat wyścigu o biuro PE:
|
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
